10 November 2013

Wool & Apple.

Dzisiaj nie twórczo lecz pokazowo. Cały czas piszę ile to ja nie mam zapasów włóczek i na słowach się kończy. Cyknęłam więc fotki ogólne (przypuszczam, że szczegóły Was nie interesują) dwóch koszy w których zbieram owe materiały do pracy twórczej. Może biorąc sprawę na chłodno nie jest tego aż taka porażająca ilość ale zaznaczyć tu muszę (z resztą wspomniałam o tym wcześniej), że ilość ubywających włóczek ma się nijak do ich przybywania. Zawsze bowiem jest jakiś problem. Albo grubość włóczki nie jest zadowalająca do danego projektu, albo nie ma wystarczającej ilości motków bądź co gorsza kolor nie ten. No to sru przed laptopa i składanie kolejnego zamówienia. Co jednak czynię z ogromną przyjemnością gdyż... włóczek nigdy za wiele ;) Patrząc na moje zbiory wiem jedno - na pewno nigdy nie będzie tego mniej :)



Dwa kosze. W koszach worki. W workach włóczki, posegregowane według składu i grubości (czy wynalazca worków strunowych dostał Nobla?). Usiadłam i z własnej ciekawości policzyłam. I tak bramka nr 1 (wełna, bawełna i moher) kryje 129 motków zaś bramka nr 2 (akryl) ok. 87! Muszę pisać, że w pierwszym koszu znajdują się głównie CAŁE motki? Niektóre pojedyncze sztuki, niektóre po 2 lub 3 z danego rodzaju.
Wyobraźcie więc sobie teraz mój dylemat przed nabraniem pierwszych oczek - na co tym razem???

★ ★ ★

Pozostając w temacie włóczek. Parę dni temu zadzwoniła do mnie moja Mama z pytaniem - Czy Ci się to przyda? Ponieważ należę do typu chomików (patrz wyżej...) bez wahania krzyknęłam "Tak!". Chwila konsternacji - Zaraz! Ale do czego? Nie potrzebowałam jednak wiele czasu by dojść do głównego Jabłka przeznaczenia. To to przecież do włóczki idealne przecież jest!


Inni mogliby trzymać tam owoce, cukierki czy inne dziwy ale ogonek jabłuszka aż prosi się o prowadzenie nici! Pozostaje tylko przewinięcie co niektórych włóczek na piękne kłębuszki i "Ahoj, przygodo!"

Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę!
Coraline
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...