Biorę łopatę i kilkoma większymi ruchami odgarniam kurz z bloga, który i chwastami również oblazł. Wstyd mi strasznie za takie przyśnięcie! Na swoją obronę mam jednak ograniczony czas na bieżące cykanie zdjęć do których jak wiadomo trzeba poświęcić chwilę uwagi a mnie bardziej ciągnęło do pracy niż do biegania z aparatem. Tak proszę Państwa, nie próżnowałam. W pewnym momencie miałam aż takie ciśnienie na produkcję, że omal nie warczałam w domu gdy tylko coś odciągało mnie od stanowiska pracy. W tym czasie rozrywało mnie w różnych kierunkach i tak o to pogrzebałam w drutach, poszyłam na maszynie, filcowałam, dłubałam w programie graficznym a i szydełko nie leżało w szufladzie.
Na pierwszy ogień idą dzianiny. I w tym miejscu pozwolę sobie na małe miłosne wyznanie. Stronę Ravelry każda osoba dziergająca zna, jesli nie to poznać powinna. Do tej pory wszystkie moje projekty opierały się na wzorach dziewiarek zagranicznych (w głównej mierze amerykańskich). Cudze chwalicie, swego nie znacie! Jakiś czas temu trafiłam już na projekty Justyny i obiecałam sobie, że przy pierwszej nadarzającej się okazji muszę wyplątać coś z jej zasobów. Decyzja była prosta - sweterek z warkoczami i sukienka, koniecznie! I co? Nastąpiła wielka eksplozja miłości :) Dziergało się mega szybko i jeszcze bardziej przyjemnie. Żadnych poprawek, prucia, prosto czyli tak jak lubię :)
Szaraczek nie dla byle kogo bo dla mojego bratanka cudaka! Jeszcze nie miałam okazji się pochwalić, że zostałam Ciocią! Pierwszy raz!! Co za uczucie, mówię wam :) Z naszej trójki (mnie i moich dwóch braci) jako pierwsza doczekałam się potomstwa i z wielkimi nadziejami wyczekiwałam towarzystwa dla mojego bąbla. I tak oto będąc w ciąży z moją W, moja bratowa również uchowała niespodziankę, która przyszła na świat równe dwa miesiące po swojej kuzynce. Radości nie ma końca! A i ciotka ma teraz podwójny powód do plecenia!!! Yey!
Obydwoje traktuję jako moje bliźniaki stąd powstała również dziewczęca wersja Dunes.
I sukieneczka! Z wiadomych powodów wypleciona tylko dla jednego z "bliźniaków" ;) Jest absolutnie fantastyczna. Wydłubana na 6-9 miesięcy więc jak większość musi poczekać na wzrost panienki i już teraz tupię w miejscu w wyczekiwaniu TEGO dnia. Kusi mnie by podejśc do niej po raz drugi, tym razem dając swój pattern na przód. Ideału poprawiać nie trzeba ale ciekawi mnie jak prezentowałaby się z innymi warkoczami.
Przyjdzie kiedyś dzień, że wszystkie plaskacze pokażę w wersji 3D. A ta chwila zbliża się wieeeelkimi krokami... :)
Ściskam Was mocno i obiecuję, do szybkiego zobaczenia! :)
Coraline