Jak większość z Was pewnie zauważyła, ostatnie posty były dość jednoznaczne, naprowadzające na wydarzenia, które będą mieć miejsce w niedalekiej przyszłości. Cóż, przyszłość stała się teraźniejszością i od tygodnia całą swoją uwagę skierowaną mam do panny nieco innej niż szydełkowa. Mierzy również nieco więcej bo nie 40 a 56 cm, nie jest stojąca lecz leżąca i włożyłam w nią nie tylko serce lecz całą siebie!
W związku z pośpiechem mojej małej, wszelkie zaczęte projekty nie doczekały się wykończenia co jednak odkładam z przyjemnością. Nie ma bowiem rzeczy ważniejszej jak pomoc w kreowaniu nowego życia! Mam jednak cichą nadzieję, że po ustabilizowaniu nowego rytmu dnia owa panna pozwoli mamie na odrobinę "szaleństwa" w swojej pracowni ;)
Pozdrawiam
Odrobinę zmęczona za to bardzo szczęśliwa Coraline